Zauważyła ciemne kształty na szczycie góry, które powoli schodziły w jej kierunku. Szybko się odwróciła łapiąc torbę przez ramię leżącą w śniegu. Pędem puściła się w las, rozciągający się na całym terenie. Myślała, że tam ich wszystkich zgubi. Nie myliła się. Po czterogodzinnej wędrówce przez las była zmarznięta, wyczerpana i głodna, jednak nie mogła pozwolić sobie na te przyjemności. Wciąż znajdowała się blisko przejścia, którego użyła.
W oddali rudowłosa zauważyła palące się światła małej mieściny. Pomyślała, że weźmie jakieś auto odjeżdżając z tego miejsca najdalej jak będzie to możliwe.
Nie zwracając uwagi na przechodzących ludzi podeszła do ciemnej hondy otwierając ją za pomocą telekinezy. Usiadła za kierownicą i tym samym sposobem odpaliła silnik. Z piskiem opon wjechała na odśnieżoną ulicę. Po dłuższej chwili włączyła radio. Lekko rozluźniona oparła się na siedzeniu poprawiając lusterko. Nagle zahamowała o mało nie wpadając w poślizg. Odwróciła się gwałtownie. Na tylnym siedzeniu leżał chłopak lekko przestraszony myśląc, że rudowłosa dziewczyna jest właścicielką auta.
- Kim Ty jesteś?! - Wrzasnęła szesnastolatka.
%%%
Witam was na moim drugim blogu. :) Mam nadzieję, że przypadnie wam do gustu.
Pozdrawiam. :**
Hej. To dopiero prolog więc nie mogę powiedzieć za wiele. Na pewno będę czytać, bo mi się spodobał. Twój drugi blog z resztą też :P Pozdrawiam i zapraszam do mnie na 1 rozdział...
OdpowiedzUsuń- Tam są drzwi – uśmiechnęłam się sztucznie.
- Des chciała powiedzieć – mężczyzna mordował mnie wzrokiem – że coś może ci się stać, a tego mój brat na pewno by nie chciał - może wielkoduszny blondyn nie, ale ja zapewne.
- Zrobię to tylko i wyłącznie dla ciebie, Damonie – obróciła się w jego stronę i namiętnie ucałowała w środek ust. Wywróciłam oczyma. Byłam zazdrosna! Nie o tego palanta rzecz jasna, tylko sam fakt czułości, która panowała w pokoju. Co było następne? Głośny huk spowodowany drzwiami frontowymi.
------------------
- Pomoc domowa? – zapytał, zakładając okulary na nos. Wpadłam na pomysł i pokiwałam twierdząco głową – zapraszam panno?
- Destiny – wychrypiałam.
- Mój syn zaprowadzi cię do kanciapy
-------------------
„Teren czysty?”
Uśmiechnęłam się sama do siebie, wciskając prędko literki.
„Elijah…”
Odpisałam tajemniczo. Wiedziałam, iż rozmówca zrozumie moją koncepcję.
„ To nie problem. Zmieniamy plany, kochanie”
Zdziwiłam się rozszerzając oczy. Nareszcie coś się działo…
------------------
http://i-got-lost-on-my-way.blogspot.com/
Dziękuję i na pewno zajrzę. :)
UsuńPozdrawiam. :**
Siemka :D Dzięki za wiadomośc, mam zamiar wpadać :) I, tak jak w przypadku Twojego drugiego bloga, proszę o inf o nn :)
OdpowiedzUsuńhttp://dropofmind.blogspot.ocm
Dziękuję. :) No jasne, że będę Cię powiadamiać o nowych rozdziałach. :P
UsuńPozdrawiam :**
Ciekawie się zapowiada, z niecierpliwością czekam na pierwszy rozdział :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, ;*
Dziękuję bardzo za kom. :D
UsuńZapowiada się naprawdę fajnie. Czekam na więcej informacji o uciekinierce i tajemniczym chłopaku. Pisz szybciutko rozdział 1.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam:*
Ps: Dziękuję za komentarz. Dobrze wiedzieć, że komuś się podoba to co piszę.
Ps2: Muszę nadrobić twojego drugiego bloga. Już dużo mi się zostało :)
Serdecznie dziękuję. :)
UsuńPozdrawiam. :**
Dzięki,że dałaś mi namiar na swojego drugiego bloga. :) Prolog jest świetny, bardzo mnie zainteresował.Szybko pisz pierwszy rozdział!Czekam i pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńpo-prostu-tylko-ja.blogspot.com
Dziękuję bardzo. :D
Usuń