poniedziałek, 23 grudnia 2013

Rozdział Siódmy

   Dwójka nastolatków siedziała w zimnej i brudnej celi. Z jakichś przyczyn chłopak nie martwił się o siebie czy o blondynkę, jego głowę zaprzątała tylko jedna osoba - Odylia. Bał się, że mogła nie przeżyć upadku z wodospadu. Serce rozrywało mi bezradność.
- Muszę ją znaleźć ale nie mogę przez te kraty! - Poderwał się z pryczy podchodząć do krat a jego dłonie mocno się zacisneły na prętach. - Jak mogła nie zauważyć przepaści? - Pochylił głowę opierając czoło o zimne kraty, zamknął oczy. W śród ciemności ujrzał postać rudowłosej dziewczyny kiedy spała na jego kolanaoch.
   Kleo cała roztrzęsiona wpatrywała się w przyjaciela ze szczerym współczuciem. Od dawna widziała, że chłopak zakochał się w jej przyjaciółce, lecz ona nie chciała się wtrącać w ich relacje. Żal ściskał ją widząc, że niebieskooka nie odwzajemnia tego uczucia.
   Nastolatkowie usłyszeli czyjeś kroki niosące przez echo. Chłopak uniósł głowę, przed nim stanął wysoki mężczyzna z uważnym wzrokiem.
- Kevin Blue? - Odezwał się.
- Tak.







   Odylię obudziło dziwne uczucie, jakby zwierzęca ciekawość przeszywała jej ciało. Powoli otworzyła oczy, które musiały przyzwyczaić się do panującej ciemności. Przed nią siedział rudy lis z pochyloną głową i oczami utkwionymi z zaciekawieniem w dziewczynę. Kiedy rudowłosa powoli usiadła zwierzę uniosło głowę nadal się w nią wpatrując. W końcu lis ruszył się w stronę Odylii, usiadł obok a jego srebrne oczy wpatrywały się w mocno niebieskie oczy dziewczyny. Umarłaś. Nie przeżyłaś upadku.  Usłyszała niski głos (tak jakby mężczyzny) w głowie. Dziewczyna spojrzała na towarzysza z przerażeniem. Mnie nie musisz się bać. Odnalazłem Cię nad brzegiem, martwą. Wyczuwałem w Tobie coś innego. Wyjątkowego. Nie mogłem pozwolić Ci odejść na wieczność, dlatego tchnąłem w Ciebie życie. Widzisz, my lisy potrafimy obdarzyć jeden raz kogoś życiem. Ja wybrałem Ciebie. Jesteśmy teraz połączeni ze sobą. Słyszysz moje myśli, odczuwasz moje uczucia i wszystko co jest związane z moim duchem. Również ja czuję wszystko co jest powiązane z Tobą. Jestem tak jakby Twoim Aniołem Stróżem. Dbam o to aby Ci się nic nie stało.
Lis położył swoją główkę na jej kolanach tak, że oczy cały czas patrzyły na nią. W świetle księżyca świeciły niczym czyste srebro. Zszokowana Odylia wpatrywała się w wodospad przed sobą.  W jej głowie była tylko jedna myśl: Umarłam. Szybką i tragiczną śmiercią.  Dziewczyna schowała głowę w dłoniach nie wierząc w to co powiedział lis.
- Ale ja nawet nie czułam, że umarłam. Właściwie to nic nie czułam. Jak to możliwe? - Powiedziała stłumionym głosem.
Upadek był zbyt silny. Musiałaś stracić przytomność  a kiedy byłaś pod wodą udusiłaś się. Ale teraz nie zamartwiaj się tym i pomyśl jak odzyskać przyjaciół. Wiem jak Ci na nich zależy.
Na słowa lisa, dziewczyna podniosła głowę z zaangażowaniem w oczach. Przez jej głowę przebiegły różne myśli, ale żadna z nich nie była dość dobra. Westchnęła.
- Pomożesz mi w ich uwolnieniu? - Lis uniósł łebek wpatrując się w dziewczynę widząc na jej twarzy odwagę i zapał. Oczywiście, że Ci pomogę.






   Twój ojciec się ucieszy na wieść o tym, że żyjesz. Nie wiesz nawet jak bardzo się martwił o Ciebie, chłopcze. - Powiedział król Advaydczyków. Wysoki mężczyzna o dobrze zbudowanym ciele, jasnych włosach i miodowych, przenikliwych oczach.
Król potarł podbródek wskazującym palcem lewej ręki wpatrując się w Kevina. - Książę Acharyii, Twój ojciec został poinformowany o Twoim odnalezieniu. Wrócisz na swoją planetę bezpieczny.
- A co z moją przyjaciółką? - Kevin spojrzał na Kleo.
- Zostanie zesłana na Ziemię. Nie martw się, nic się jej nie stanie.- Powiedział przyglądając się blondynce. - Dzisiaj przenocujecie na zamku jako goście. Kevinie, Twój ojciec przybędzie tu jutro. Teraz możecie odejść.
   Nastolatkowie szli wzdłuż korytarza, na którym końcu znajdowały się ich sypialnie. Kevin był pogrążony w myślach, które napadały jego umysł bez przerwy. Odylia - dziewczyna którą kocha i nie wie nawet czy żyje oraz ojciec który będzie wściekły na niego za ucieczkę z Acharya. To wszystko wprawiało go w przygnębiający nastrój. Natomiast Kleo szła ze spuszczoną głową nie zwracając uwagi na otoczenie. Przed chwilą dowiedziała się, że jej najlepszy przyjaciel jest księciem, który na dodatek uciekł ze swojej planety i który był poszukiwany. Najlepsza przyjaciółka prawdopodobnie nie przeżyła upadku a ona nawet nie ma jak odszukać jej ciała.
Nagle jej głowę przeszył straszny ból spowodowany uderzeniem w drzwi. Jęknęła z bólu. Zza drzwi wynurzył się wysoki chłopak z czarnymi włosami z grzywką opadającą na niebieskie oczy, wystającymi kośćmi policzkowymi oraz kolczykiem w nosie i w wardze. Spojrzał na blondynkę a jego usta otworzyły się i zamknęły. Pierwszy raz widział taką dziewczynę na zamku. Uśmiechnął się uwodzicielsko.
- Cześć, jestem Andy. Przepraszam, że uderzyłem Cię drzwiami. Nie spodziewałem się tego, że ktoś może tędy iść.
- Jaa... Emm... Nic się nie stało. Będę miała nauczkę, żeby nie chodzić blisko ścian z drzwiami. - Uśmiechnęła się zażenowana swoją odpowiedzią. - Jestem Kleo a tamten chłopak pogrążony w myślach to Kevin, mój przyjaciel. - Powiedziała pokazując ręką idącego chłopaka.
- Czemu jest taki zamyślony? - Spytał Andy spoglądając na Kevina.
- Ponieważ dziewczyna w której jest zakochany spadła z wodospadu i na dodatek jego ojciec ma się tu zjawić.





 Jejciu... Przepraszam, że tak długo musieliście czekać na ten rozdział. Za bardzo nie miałam czasu na jego tworzenie a potem doszło brak weny no i święta... Musiałam iść na praktyki na których siedziałam ponad 8 godzin, no i jakby to było za mało to w niedzielę też musiałam być i to 12 godzin. :/ Mimo zmęczenia i zbliżającej się choroby postanowiłam wstawić to "coś". Planowałam zrobić ten rozdział dłuższy ale znowu mam napad braku twórczości. :'( Myślę jednak, że spodoba Wam się ten rozdział i czekam na szczere opinie.

Pozdrawiam Ciepło i życzę Wszystkim Wesołych Świąt :***

5 komentarzy:

  1. Hej! :D
    Zapraszam do mnie na nn :)
    klaroline-love.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  2. Doczekałam się. Zaciekawiła mnie więź Odylii z tym lisem, jej Aniołem Stróżem. :)
    Poznamy też ojca Kevina i może jeszcze więcej informacji o jego historii. Kleo najgorzej nie ma, przynajmniej poznała czarującego Andy'ego. Narzekać nie może, hah. ;)
    Życzę weny, czekam na kolejny rozdział i pozdrawiam <3

    OdpowiedzUsuń
  3. Hej zapraszam do mnie na nn po-prostu-tylko-ja.blogspot.com
    Udanego Sylwestra!

    OdpowiedzUsuń
  4. Czekanie się opłaciło :D Teraz tylko trzeba czekać na następny rozdział. Szkoda mi Kevina, taki słodki a taki nieszczęśliwy. Natomiast ojciec Kevina wzbudza ciekawość :D Zapraszam do mnie: http://wojnasmokow.blogspot.com/ i http://iamprincessbutnotyour.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  5. Hej, jeśli chciałabyś zwiastun na swojego bloga, napisz do nas, a my z chęcią go dla Ciebie wykonamy :)
    http://trailer-makers.blogspot.com/
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń