Dwójka nastolatków siedziała w zimnej i brudnej celi. Z jakichś przyczyn
chłopak nie martwił się o siebie czy o blondynkę, jego głowę zaprzątała tylko
jedna osoba - Odylia. Bał się, że mogła nie przeżyć upadku z wodospadu. Serce
rozrywało mi bezradność.
- Muszę ją znaleźć ale nie mogę przez te
kraty! - Poderwał się z pryczy podchodząć do krat a jego dłonie mocno się
zacisneły na prętach. - Jak mogła nie zauważyć przepaści? - Pochylił głowę
opierając czoło o zimne kraty, zamknął oczy. W śród ciemności ujrzał postać
rudowłosej dziewczyny kiedy spała na jego kolanaoch.
Kleo cała roztrzęsiona wpatrywała się w przyjaciela ze szczerym
współczuciem. Od dawna widziała, że chłopak zakochał się w jej przyjaciółce,
lecz ona nie chciała się wtrącać w ich relacje. Żal ściskał ją widząc, że
niebieskooka nie odwzajemnia tego uczucia.
Nastolatkowie usłyszeli czyjeś kroki niosące przez echo. Chłopak uniósł
głowę, przed nim stanął wysoki mężczyzna z uważnym wzrokiem.
- Kevin Blue? - Odezwał się.
- Tak.
Odylię obudziło dziwne uczucie, jakby zwierzęca ciekawość przeszywała
jej ciało. Powoli otworzyła oczy, które musiały przyzwyczaić się do panującej
ciemności. Przed nią siedział rudy lis z pochyloną głową i oczami utkwionymi z
zaciekawieniem w dziewczynę. Kiedy rudowłosa powoli usiadła zwierzę uniosło
głowę nadal się w nią wpatrując. W końcu lis ruszył się w stronę Odylii, usiadł
obok a jego srebrne oczy wpatrywały się w mocno niebieskie oczy dziewczyny. Umarłaś.
Nie przeżyłaś upadku. Usłyszała
niski głos (tak jakby mężczyzny) w głowie. Dziewczyna spojrzała na towarzysza z
przerażeniem. Mnie nie musisz się bać. Odnalazłem Cię nad brzegiem, martwą.
Wyczuwałem w Tobie coś innego. Wyjątkowego. Nie mogłem pozwolić Ci odejść na
wieczność, dlatego tchnąłem w Ciebie życie. Widzisz, my lisy potrafimy obdarzyć
jeden raz kogoś życiem. Ja wybrałem Ciebie. Jesteśmy teraz połączeni ze sobą.
Słyszysz moje myśli, odczuwasz moje uczucia i wszystko co jest związane z moim
duchem. Również ja czuję wszystko co jest powiązane z Tobą. Jestem tak jakby
Twoim Aniołem Stróżem. Dbam o to aby Ci się nic nie stało.
Lis położył swoją główkę na jej kolanach
tak, że oczy cały czas patrzyły na nią. W świetle księżyca świeciły niczym
czyste srebro. Zszokowana Odylia wpatrywała się w wodospad przed sobą. W jej głowie była tylko jedna myśl: Umarłam.
Szybką i tragiczną śmiercią. Dziewczyna
schowała głowę w dłoniach nie wierząc w to co powiedział lis.
- Ale ja nawet nie czułam, że umarłam.
Właściwie to nic nie czułam. Jak to możliwe? - Powiedziała stłumionym głosem.
Upadek był zbyt silny. Musiałaś stracić
przytomność a kiedy byłaś pod wodą
udusiłaś się. Ale teraz nie zamartwiaj się tym i pomyśl jak odzyskać
przyjaciół. Wiem jak Ci na nich zależy.
Na słowa lisa, dziewczyna podniosła głowę
z zaangażowaniem w oczach. Przez jej głowę przebiegły różne myśli, ale żadna z
nich nie była dość dobra. Westchnęła.
- Pomożesz mi w ich uwolnieniu? - Lis
uniósł łebek wpatrując się w dziewczynę widząc na jej twarzy odwagę i zapał. Oczywiście,
że Ci pomogę.
Twój ojciec się ucieszy na wieść o tym, że żyjesz. Nie wiesz nawet jak
bardzo się martwił o Ciebie, chłopcze. - Powiedział król Advaydczyków. Wysoki
mężczyzna o dobrze zbudowanym ciele, jasnych włosach i miodowych, przenikliwych
oczach.
Król potarł podbródek wskazującym palcem
lewej ręki wpatrując się w Kevina. - Książę Acharyii, Twój ojciec został
poinformowany o Twoim odnalezieniu. Wrócisz na swoją planetę bezpieczny.
- A co z moją przyjaciółką? - Kevin
spojrzał na Kleo.
- Zostanie zesłana na Ziemię. Nie martw
się, nic się jej nie stanie.- Powiedział przyglądając się blondynce. - Dzisiaj
przenocujecie na zamku jako goście. Kevinie, Twój ojciec przybędzie tu jutro.
Teraz możecie odejść.
Nastolatkowie szli wzdłuż korytarza, na którym końcu znajdowały się ich
sypialnie. Kevin był pogrążony w myślach, które napadały jego umysł bez
przerwy. Odylia - dziewczyna którą kocha i nie wie nawet czy żyje oraz ojciec
który będzie wściekły na niego za ucieczkę z Acharya. To wszystko wprawiało go
w przygnębiający nastrój. Natomiast Kleo szła ze spuszczoną głową nie zwracając
uwagi na otoczenie. Przed chwilą dowiedziała się, że jej najlepszy przyjaciel
jest księciem, który na dodatek uciekł ze swojej planety i który był
poszukiwany. Najlepsza przyjaciółka prawdopodobnie nie przeżyła upadku a ona
nawet nie ma jak odszukać jej ciała.
Nagle jej głowę przeszył straszny ból
spowodowany uderzeniem w drzwi. Jęknęła z bólu. Zza drzwi wynurzył się wysoki
chłopak z czarnymi włosami z grzywką opadającą na niebieskie oczy, wystającymi
kośćmi policzkowymi oraz kolczykiem w nosie i w wardze. Spojrzał na blondynkę a
jego usta otworzyły się i zamknęły. Pierwszy raz widział taką dziewczynę na
zamku. Uśmiechnął się uwodzicielsko.
- Cześć, jestem Andy. Przepraszam, że
uderzyłem Cię drzwiami. Nie spodziewałem się tego, że ktoś może tędy iść.
- Jaa... Emm... Nic się nie stało. Będę
miała nauczkę, żeby nie chodzić blisko ścian z drzwiami. - Uśmiechnęła się
zażenowana swoją odpowiedzią. - Jestem Kleo a tamten chłopak pogrążony w
myślach to Kevin, mój przyjaciel. - Powiedziała pokazując ręką idącego
chłopaka.
- Czemu jest taki zamyślony? - Spytał
Andy spoglądając na Kevina.
- Ponieważ dziewczyna w której jest
zakochany spadła z wodospadu i na dodatek jego ojciec ma się tu zjawić.
Jejciu... Przepraszam, że tak długo
musieliście czekać na ten rozdział. Za bardzo nie miałam czasu na jego
tworzenie a potem doszło brak weny no i święta... Musiałam iść na praktyki na
których siedziałam ponad 8 godzin, no i jakby to było za mało to w niedzielę
też musiałam być i to 12 godzin. :/ Mimo zmęczenia i zbliżającej się choroby
postanowiłam wstawić to "coś". Planowałam zrobić ten rozdział dłuższy
ale znowu mam napad braku twórczości. :'( Myślę jednak, że spodoba Wam się ten
rozdział i czekam na szczere opinie.
Pozdrawiam Ciepło i życzę Wszystkim
Wesołych Świąt :***
Hej! :D
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie na nn :)
klaroline-love.blogspot.com
Doczekałam się. Zaciekawiła mnie więź Odylii z tym lisem, jej Aniołem Stróżem. :)
OdpowiedzUsuńPoznamy też ojca Kevina i może jeszcze więcej informacji o jego historii. Kleo najgorzej nie ma, przynajmniej poznała czarującego Andy'ego. Narzekać nie może, hah. ;)
Życzę weny, czekam na kolejny rozdział i pozdrawiam <3
Hej zapraszam do mnie na nn po-prostu-tylko-ja.blogspot.com
OdpowiedzUsuńUdanego Sylwestra!
Czekanie się opłaciło :D Teraz tylko trzeba czekać na następny rozdział. Szkoda mi Kevina, taki słodki a taki nieszczęśliwy. Natomiast ojciec Kevina wzbudza ciekawość :D Zapraszam do mnie: http://wojnasmokow.blogspot.com/ i http://iamprincessbutnotyour.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńHej, jeśli chciałabyś zwiastun na swojego bloga, napisz do nas, a my z chęcią go dla Ciebie wykonamy :)
OdpowiedzUsuńhttp://trailer-makers.blogspot.com/
Pozdrawiam!